Nowy rok 2012 przyniósł nam wiele podwyżek cen, z jakimi mamy do czynienia w zasadzie co roku. Dodatkowo jednak, od 1 stycznia weszły w życie nowe zasady w bankach, które skutecznie utrudnią wielu klientom zaciągnięcie kredytu. Kredytobiorcy wnioskujący o wysokie kredyty hipoteczne, albo kredyty walutowe mogą poczuć się zaskoczeni i zawiedzeni tym, że pomimo przyzwoitych zarobków i w ich ocenie dobrej sytuacji finansowej, bank jednak wyda negatywną decyzję kredytową. Z jakich względów bank odmówi udzielenia kredytu?
Po pierwsze chodzi tu o zdolność kredytową, która od nowego roku nieco inaczej będzie liczona. Komisja Nadzoru Finansowego wprowadzając nową Rekomendację S II i jej wytyczne sprawiła, że banki będą w bardziej restrykcyjny sposób wyliczać zdolność kredytową klientów. Jeśli kredytobiorca chce wziąć kredyt, musi posiadać zdolność do jego spłaty wraz z należnymi bankowi odsetkami w ciągu 25 lat. Zdolność nie może być liczona przez analityków bankowych w dłuższej perspektywie czasowej nawet wówczas, kiedy bank jest skłonny udzielić kredytu na 30 lat. Przez skrócenie maksymalnego możliwego okresu kredytowania uwzględnianego podczas analizy kredytowej, zmniejszy się w zdecydowanej większości przypadków zdolność kredytowa klientów. Dla najbardziej zamożnych ludzi nie będzie to miało znaczenia, ale klienci mało zarabiający mogą tym samym mieć znaczne ograniczenia w zaciąganiu kredytów. Banki dotychczas wydłużały okres spłaty kredytu, aby tylko zdolność kredytowa klienta wzrosła i okazało się, że może on spłacać kredyt. Z resztą, wydłużony okres spłaty był korzystny dla banku, ponieważ klient spłacał dłużej odsetki od swojego zobowiązania, a instytucja kredytowa tylko na tym zarabiała.
Po drugie, problemem dla przyszłych kredytobiorców jest limit miesięcznej raty dla kredytów walutowych, który wprowadziła wspominana wcześniej Rekomendacja S II. Kredyty we frankach szwajcarskich czy euro udzielane są dziś w bankach sporadycznie, zwłaszcza te pierwsze. Kredyty w euro są korzystne dla klientów, jako że stopy procentowe w strefie euro są bardzo niskie. To gwarantuje klientowi niską ratę kredytową w porównaniu do kredytów złotowych, pomimo istnienia spreadu walutowego i niestety wyższych marż kredytowych. Bank w chwili obecnej może udzielić kredytu w euro, jeśli miesięczna rata kredytowa nie przekroczy 42% dochodów netto kredytobiorcy. Ta zasada jeszcze w starym roku obowiązywała w bankach, tak więc nie jest ona zaskoczeniem dla samych kredytobiorców. Akcja kredytów walutowych jest mocno ograniczana w bankach, a jeszcze we wrześniu 2011 roku stanowiły one około 20% nowych kredytów hipotecznych.
Po trzecie, wzrastają koszty kredytowe płacone przez klienta gotówką. Do tej pory istniała możliwość skredytowania prowizji pobieranej przez bank za udzielenie kredytu. Takie zasady wprowadziła w życie ustawa o kredycie konsumenckim, która pojawiła się 18 grudnia 2011 roku. Prowizja za udzielenie kredytu nie może wpływać teraz na łączny jego koszt w sposób inny, niż poprzez jej proste doliczenie do odsetek za sam kredyt. To wymusza na banku wprowadzenie prowizji kwotowej, a nie procentowej. Ta sytuacja powoduje, że prowizja nie może zostać skredytowana.