3.6 C
Warszawa
poniedziałek, 25 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościZa darmo umarło. Koniec z rozdawaniem kont

Za darmo umarło. Koniec z rozdawaniem kont

Za darmo umarło. Koniec z rozdawaniem kontBez większego problemu znajdziesz dziś konto, za którego otwarcie oraz prowadzenie nie zapłacisz ani złotówki. Ba! Jeśli dobrze poszukasz, trafisz na bank, który gotów będzie Ci zapłacić za otwarcie rachunku. Czyżby nadchodził zmierzch darmowych rachunków?

Całkiem niedawno zakładając konto osobiste w debiutującym na rynku Alior Sync można było zarobić 100 PLN. Banki starają się jednak ukrócić „rozdawnictwo” promocyjnych rachunków. Gotowe są zapłacić, jednakże pod pewnymi warunkami. I tak, np.: nowi klienci Banku BPH, którzy założyli w nim rachunek do końca kwietnia 2012 roku, zarobili 300 PLN, jeśli spełnili następujący warunek: ich konto było zasilane wpływami przez trzy kolejne miesiące oraz dokonali minimum 3 transakcji kartą. Takie obwarowania mają ochronić banki przed falą klientów, którzy otwierają RORy, a następnie w ogóle z nich nie korzystają, narażając banki na zbędne koszta administrowania kontem.

Pewnym restrykcjom poddani zostali również pracownicy banków. Nadal obowiązują ich wysokie premiowane progi sprzedaży rachunków osobistych klientom, jednak oby uzyskać dodatkową gratyfikację finansową, muszą sprzedać także inne produkty, jak np.: lokaty, karty kredytowe czy kredyty konsumenckie. Banki silnie promują wśród swoich pracowników cross-selling – sprzedaż wiązaną (klient nabywa więcej niż jeden produkt ).

Dlaczego banki powzięły takie kroki? W czerwcu br. szacunkowa liczba otwartych rachunków osobistych sięgnęła rekordowego pułapu 26 mln. Wysoki wskaźnik nie przekłada się jednak na zarobki banków. Wielu klientów posiada, bowiem więcej niż jeden rachunek – potwierdziły to niedawne badania wykonane przez Instytut Badawczy PBS (najliczniejszą grupa, która posiada więcej niż jedno konto są osoby w wieku 25-39 lat). Dla banków oznacza to, że takim klientom znacznie trudniej będzie sprzedać inny produkt finansowy, zwłaszcza kredyt, który dla samego banku jest najbardziej dochodową transakcją.

Czy banki zaoferują nam coś w zamian? Ostatnio coraz chętniej i częściej promowana jest usługa bankowych kont/kart prepaid. Klient nabywa kartę, zasila ją odpowiednią kwotą i podobnie, jak w przypadku tradycyjnego konta, może płacić „plastikiem” w sklepach oraz wyciągać gotówkę z bankomatu. Tego typu karty szczególnie mocno promowane były podczas Euro 2012 oraz festiwalu Woodstock. Korzyści dla klienta? Płaci jednorazowo za wydanie karty, zwykle w granicach do 5-25 PLN i w żaden sposób nie jest związany z bankiem. Jeśli przez pewien okres czasu (zwyczajowo 12 miesięcy) nie doładowuje konta ani nie korzysta z kart, jego ważność wygasa. Sporo korzyści z tego typu rozwiązań czerpie bank – pobiera jednorazową opłatę, jeśli konto przez dłuższy okres jest nieużytkowane, jest automatycznie likwidowane. A klient, jeśli ponownie zechce wykorzystać rachunek prepaid, będzie musiał jeszcze raz zakupić kartę.