W ciągu ostatnich kilku sesji zdecydowany wzrost wśród walut światowych, stał się udziałem euro. W piątek głównym bodźcem dla byków był najnowszy odczyt indeksu koniunktury w Niemczech. Wbrew oczekiwaniom, okazał się być on zaskakująco silny.
Przede wszystkim dzięki tym pozytywnym informacjom, euro w stosunku do amerykańskiej waluty osiągnęło poziom najwyższy od połowy listopada 2010 roku. Powodem do podtrzymywania dobrych nastrojów wśród inwestorów były wyniki indeksu klimatu gospodarczego instytutu Ifo. Monachijski Instytut podał do wiadomości publicznej, że jego indeks dla biznesu w styczniu wzrósł do 110,3 z 109,8 w grudniu. Niemcy są silną i największą gospodarką europejską, nic więc dziwnego w tym, że nastroje wśród przedsiębiorców ulegają sukcesywnej poprawie, w przeciwieństwie do krajów peryferyjnych strefy euro, czyli Irlandii i Grecji.
To nie jedyne powody wzrostu notowań euro. Zyskało ono również wsparcie w związku ze zgłoszeniem uwag przez Jean-Claude Juncker’a, premiera Luksemburga, który opowiedział się za nowymi propozycjami, które mają doprowadzić do wzmocnienia mechanizmu ratunkowego dla znajdujących się w trudnej sytuacji niektórych krajów strefy Eurolandu. Trzeba powiedzieć, że poprzedni tydzień nie był zły dla peryferyjnych krajów strefy euro i ich stanu zadłużenia.
Rentowność obligacji w takich krajach jak Grecja, Hiszpania czy Portugalia, spadły, co odzwierciedla większe poczucie komfortu wśród inwestorów. Możliwe, że kraje te będą mogły sfinansować się samodzielnie. Kilka całkiem udanych aukcji sprzedaży obligacji dało graczom mobilizację do większego popytu na euro.
Notowania euro do dolara wróciły do szybkiego tempa wzrostu i taka sytuacja powinna mieć nadal miejsce w tym tygodniu. Prawdopodobne staje się wydłużenie fali wzrostowej z uwagi na to, że byki są w akcji. Wzrosty w dłuższej perspektywie czasu mogą przynieść notowania euro do dolara na poziomie 1,3780. Bardzo podobny scenariusz może znaleźć odbicie w obrębie rynku GPB/USD, ale tu aktywność strony popytowej może się obniżyć, ze względy na blisko położone poziomy oporu.
Dla inwestorów powodów do optymizmu nie dał bynajmniej UK Office for National Statistics, który powiadomił, że dynamika sprzedaży detalicznej spadła o 0,8% w grudniu, zaś rynek oczekiwał 0,3% spadku. Spory spadek został spowodowany najprawdopodobniej złą pogodą, ale będzie to rzutować na kolejne notowania tej pary walut.
Na rynku USD/JPY byki zdecydowanie walczą o dominację. Być może wzrosną, więc notowania pary walutowej do psychologicznego oporu 83,00. Jeżeli byki sforsują ten poziom dalsza zwyżka notowań do 83,60 jest prawdopodobna.
Na naszym rodzimym rynku niezbyt dobrze przedstawia się obraz techniczny w obrębie pary dolar złotówka. W obecnej sytuacji dominację wykazuje strona podażowa, ale może to ulec zmianie.
M.M.
bankowynet.pl