10.2 C
Warszawa
piątek, 29 marca, 2024
Strona głównaAktualnościUtopieni we frankach

Utopieni we frankach

utopieni_we_frankuPrzed kryzysem gospodarczym na świecie, a zwłaszcza przed rokiem 2000, kredyty hipoteczne w Polsce w wielu przypadkach były zaciągane w formie kredytów walutowych. Najpopularniejszą zaś walutą, w którą kredyty te były denominowane był rzecz jasna frank szwajcarski. Obecnie kredyty we frankach są spłacane przez około 600 tysięcy rodzin w całej Polsce.
Na domiar złego, frankowicze często mają wyższe saldo kredytu hipotecznego w przeliczeniu na złotówki niż wynosi wartość zabezpieczenia spłaty zobowiązania kredytowego, a więc wartość mieszkania lub domu. Szacuje się, że przynajmniej 200 tys. polskich rodzin zmaga się z takim problemem. Mają one nadzieję, że kurs franka w końcu się obniży, a wraz z nim ich długi wobec banków. Niemniej, może spełnić się i negatywny scenariusz, w którym frank ponownie mocno zacznie zyskiwać na wartości wobec złotego, co ostatecznie pogrąży pod względem finansowym kredytobiorców posiadających kredyty walutowe we frankach. Co dalej z frankowiczami?
Statystyki kredytowe
Komisja Nadzoru Finansowego podaje, że spośród wszystkich udzielonych kredytów mieszkaniowych, 562 tys. to kredyty we frankach szwajcarskich. Dla porównania, kredytów złotowych zaciągniętych na cele mieszkaniowe jest 1094 tys. Z kolei, porównanie wartości kredytów we frankach i w złotówkach nie wypada najlepiej – zadłużenie we frankach sięga 135,7 mld zł, zaś w złotówkach – 161,9 mld zł. Prawie 40% kredytów mieszkaniowych generuje po stronie kredytobiorców zadłużenie wyższe niż 120% wartości nieruchomości, stanowiącej ich zabezpieczenie.
Perspektywy na przyszłość
Kredyty we frankach są dużym problemem – dla samych kredytobiorców, banków, w których kredyty te zostały udzielone, jak i dla rządu. Kredyty frankowe nie mogą być refinansowane, ponieważ byłoby to równoznaczne z akceptacją strat spowodowanych wzrostem kursu waluty. Utrudniona jest też sprzedaż mieszkania stanowiącego zabezpieczenie kredytu we frankach, bowiem w wielu przypadkach wartość mieszkania jest mniejsza niż kredyt do spłaty.
W sytuacji, w której bank orzeknie, że zabezpieczenie spłaty kredytu hipotecznego we frankach szwajcarskich jest mniej wartościowe, niż kredyt do spłaty, może zgłosić się do kredytobiorcy o konieczność stanowienia dodatkowego zabezpieczenia.
Spadek wartości nieruchomości na polskim rynku w połączeniu z rosnącym kursem franka szwajcarskiego spowodował, że niektórzy kredytobiorcy po latach spłaty kredytu hipotecznego mają obecnie do zwrotu znacznie więcej pieniędzy, w przeliczeniu na złote, niż pożyczyli.
Przypomnijmy, że w latach 2007-2008 kurs franka spadł do 2 zł, aby później drastycznie podnieść się do poziomu 3,5 zł. Momentami franka wyceniano blisko granicy 4 zł, czyli dwukrotnie wyżej, niż w okresie sprzed kryzysu gospodarczego. W najgorszej sytuacji znajdują się frankowcy, którzy pożyczali pieniądze z banku, gdy frank kosztował w okolicach 2zł.
Frankowcy obawiają się, że kurs franka szwajcarskiego może jeszcze wrosnąć, ale analitycy oceniają, że nie ma takiego ryzyka. Tym bardziej, że szwajcarski bank centralny nie chce dopuścić do kolejnego, drastycznego wzrostu kursu własnej waluty wobec euro.
Klienci banków czują się oszukani
W okresie, w którym zaciągana była największa ilość kredytów we frankach szwajcarskich, nikt – ani klienci banków, ani doradcy bankowi, nie sądzili, że kurs franka szwajcarskiego wrośnie tak diametralnie, w stosunkowo krótkiej perspektywie czasowej. Klienci byli zapewniani, że kredyt we frankach to znacznie lepsza alternatywa dla finansowania zakupu domu czy mieszkania, od kredytu złotowego. Tym samym kredytobiorcy byli wprowadzani w błąd. Na domiar złego w ich umowach kredytowych znalazły się niekorzystne dla nich zapisy, które spowodowały, że w momencie wzrostu wartości franka, ich sytuacja finansowa uległa znacznemu pogorszeniu.
Sfrustrowani klienci wytoczyli procesy zbiorowe bankom, czego przykładem jest największy w historii Rzeczypospolitej Polskiej proces grupowy przeciwko mBankowi. Grupa „Nabitych w mBank”, licząca sobie ponad 1200 kredytobiorców posiadających kredyty we frankach, wygrała w sądzie. Sąd przyznał, że ich umowy kredytowe zawierały niezgodne z prawem klauzule. Ten korzystny dla frankowców wyrok najpewniej uruchomi lawinę pozwów zbiorowych ze strony klientów i innych banków, w tym m.in. Banku Millennium, którzy skarżą się na nieprawidłowe przeliczanie spreadu walutowego.
Pozew do Sądu Okręgowego w Warszawie złożyli również klienci Getin Noble Banku, którzy domagają się unieważnienia tabeli walutowej bądź umowy kredytowej. Sprawa dotyczy kredytów walutowych zaciągniętych nie tylko we frankach szwajcarskich, ale również w euro, w latach 2006-2008. Klienci Getin Noble uważają, że bank zawyżał kursy walut i z tego tytułu wnioskują o zwrot nadwyżki poniesionej przy spłacie rat kredytu.