Rada Polityki Pieniężnej nie zdecyduje się na podniesienie stóp procentowych w obawie przed wystąpieniem zaburzeń w tempie wzrostu gospodarczego. Nasza gospodarka znajduje się w coraz lepsze kondycji. Jednocześnie, pojawia się ryzyko wystąpienia skoku inflacji na początku 2011 roku. Z tych względów RPP nie podniesie stóp procentowych. Nie bez znaczenia dla tej decyzji były kolejne informacje o kłopotach finansowych krajów strefy euro oraz stale obecna niepewność obejmująca rynek walutowy.
Niektórzy specjaliści są przekonani o tym, że już wkrótce nastąpi zacieśnienie polityki pieniężnej, a Rada wyda taką decyzję już w pierwszych miesiącach 2011 roku. Inni zgodnie oczekują stabilizacji stóp na obecnym poziomie przez wiele miesięcy. Negatywne dane napływające z gospodarki globalnej wskazują na pesymistyczne scenariusze zdarzeń, pomimo iż w Polsce wciąż kontynuowane są pozytywne tendencje. Nasza gospodarka rośnie w ponad 4%, a w terminologii unijnej – w blisko 5% tempie.
W II półroczu 2010 roku nadal na plusie utrzymują się dynamiki wynagrodzeń i produkcji przemysłowej, z kolei samo bezrobocie lekko spada, choć mamy do czynienia z niesprzyjającym okresem jesiennym. Na taką sytuację nakłada się, co prawda, skok inflacji z pierwszych miesięcy po wakacjach, ale już w listopadzie wskaźnik CPI lekko spadł, z 2,8 do 2,7%. Spadek ten był wywołany, co wyraźnie sygnalizują przedstawiciele władzy monetarnej, czynnikami podażowymi, które są całkowicie niezależne od Rady.
W tym samym czasie, inflacja bazowa kolejny miesiąc z rzędu utrzymuje się na stabilnym, a jednocześnie niskim poziomie 1,2%, co nie budzi obaw RPP. Październikowa projekcja inflacyjna wskazuje na mniejszy niż wcześniej prognozowany, wzrost inflacji w przyszłości, co powinno również wpłynąć uspokajająco na członków Rady.
Najprawdopodobniej, w czasie grudniowego posiedzenia RPP będą brane pod uwagę w szczególności czynniki zewnętrzne, tj. negatywne impulsy napływające z kolejnych krajów Eurolandu, które bardzo mocno obawiają się o swoją sytuację finansową w 2011 roku. Kryzys finansowy jak widać, nie jest do końca zażegnany, o czym świadczy m.in. propozycja najsilniejszych gospodarek unijnych, dotycząca zamrożenia budżetu na kolejnych kilka lat oraz wprowadzenia kolejnych zabezpieczeń i obostrzeń. Wszystkie te informacje i wydarzenia powodują zmniejszenie się oczekiwań na zacieśnienie polityki monetarnej w strefie euro oraz w Stanach Zjednoczonych, a jednocześnie ogranicza pole manewru w Polsce.
Jeśli Rada postanowiłaby podnieść stopy procentowe w naszym kraju, miałoby to negatywny aspekt, a mianowicie zwiększyłby się dysparytet stóp procentowych między Polską, a strefą euro oraz USA, a więc wpłynęłoby to na poważne umocnienie się złotego. Zagroziłoby to pozycji eksporterów.
M.M.
bankowynet.pl