W lipcu sprzedaż detaliczna była wyższa niż w tym samym czasie poprzedniego roku, o 3,9%. Nie był to wynik zbyt dobry, zwłaszcza, że ekonomiści spodziewali się wzrostu rzędu 4,3%. Jednocześnie, w lipcu uległa obniżeniu stopa bezrobocia do 11,4% z 11,6% w czerwcu. Można powiedzieć już, że sytuacja na rynku pracy sukcesywnie się poprawia, jednakże bezrobocie cały czas pozostaje wyższe, niż w lipcu ubiegłego roku, kiedy to jego stopa wynosiła 10,7%. Rada Polityki Pieniężnej nadal pozostawia stopy procentowe na niezmienionym, 3,5% poziomie. Niemniej jednak, wskazuje ona w swoim komunikacie na czynniki proinflacyjne. Według prezesa NBP, Marka Belki, planowana przez rząd podwyżka stawek VAT spowoduje jednorazowy wzrost cen o około 0,3%, który nastąpi już w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
Nie można zatem wykluczać, że inflacja w takiej sytuacji przekroczy poziom 2,5%. Szef zespołu doradców strategicznych premiera, Michał Boni, podał, że w drugim kwartale 2010 roku polska gospodarka zanotowała wzrost ponad 3,1%, a w pierwszym kwartale wzrost ten wynosił 3%. Instytut Rozwoju Gospodarczego SGH przeprowadził badania, z których wynika, że rodzime rolnictwo weszło w fazę poprawy koniunktury. W lipcu nastąpił wzrost ogólnego wskaźnika przychodów pieniężnych oraz poziomu optymizmu rolników w ocenie perspektyw ich gospodarstw. W poniedziałek, 23 sierpnia weszła w życie część zaleceń zawartych w Rekomendacji T. Zysk netto banków za I półrocze wyniósł łącznie 5,42 mld zł, a rok temu w tym samym czasie zarobiły one jedynie 4,46 mld zł. PO, SLD i PiS chcą wprowadzenia specjalnego podatku od banków.
Miniony tydzień nie był korzystny dla akcjonariuszy na warszawskiej giełdzie papierów wartościowych. Spadki nie były zbyt spektakularne, ale już trzeci tydzień z rzędu kursy akcji idą w dół. Indeks WIG20 stracił 0,6%, WIG zniżkował o 0,3%, mWIG40 o 0,4%, a sWIG80 zanotował stratę rzędu 0,6%. Jedynie poniedziałkowa i piątkowa sesja napawała optymizmem, dzięki wyraźnym wzrostom. Z kolei, we wtorek i w środę spadki były mocne i to one zdecydowały o negatywnym bilansie całych 5 ostatnich sesji. WIG20 obronił poziom 2400, zaś indeks szerokiego rynku utrzymał się powyżej 42 tys. punktów. Sytuacja rynkowa wskazuje na to, że sierpień zakończy się niewielkimi stratami dla posiadaczy akcji i długich pozycji na kontraktach terminowych. Na najlepszej pozycji są inwestorzy operujący wyłącznie w segmencie najmniejszych spółek, bowiem sWIG80 do piątkowej sesji włącznie zyskał w skali miesiąca 0,8%.
Wśród indeksów branżowych najgorsze notowania stały się w ostatnim tygodniu udziałem banków. Indeks tego sektora zniżkował aż o 1,7%. Subindeks WIG Budownictwo stracił w tym samym czasie 0,8%, WIG Informatyka – 0,2%, a WIG Spożywczy 0,5%. Zyskała jedynie branża telekomunikacyjna, której indeks zwiększył swą wartość o 0,2%. W skali miesiąca, najlepsze notowania ma WIG Telekomunikacja, zyskujący ponad 4% oraz WIG Spożywczy ze wzrostem dużo skromniejszym – 1,3%. Największe straty w dziedzinie subindeksów branżowych w sierpniu odnotował sektor bankowy, zniżkujący o 3,5%.
Ostatnie dni były próbą odzyskania przez euro swojej pozycji i powrót na kurs wzrostowy. Od dwóch tygodni zauważalna jest spadkowa korekta kursu wspólnej waluty, która doprowadziła ją do poziomu 1,258 dolara. We wtorek po południu i w środę, euro nadal zniżkowało, ale już w czwartek i piątek odbiło się od dna. Na razie wynik kursu euro nie jest za duży i trudno na jego podstawie wnioskować, czy jest to początek tendencji wzrostowej, której celem jest poziom 1,29 dolara za euro, czy też nie. Na korzyść euro przemawiają dobre informacje płynące z europejskiej gospodarki. Niestety, jednocześnie złe dane z gospodarki globalnej, zwłaszcza z amerykańskiej, nie są korzystne dla wspólnej waluty. Inwestorzy wolą dolara, traktując go jako bezpieczną przystań dla swego kapitału. Podobnie podchodzą do jena i franka. Jen we wtorek ustanowił piętnastoletni rekord siły, ale w kolejnych dniach jego kurs zmalał. Z kolei, frank umacniał się prawie cały tydzień, a pod koniec tygodnia na kupno dolara trzeba było wydać 1,022 franka.
Od poniedziałku nadal osłabiała się nasza waluta, w efekcie czego euro zdrożało z 3,921 do 4,024 zł. Pod koniec tygodnia euro staniało i można było je kupić na rynku międzybankowym za 3,97-3,98 zł. Dolar w poprzednim tygodniu kosztował 3,196 zł, ale w piątek można było go kupić za 3,12-3,14 zł. Najmocniej na swojej pozycji trzymał się frank szwajcarski, który zdrożał w poprzednim tygodniu o 17 groszy, do poziomu 3,092 zł. W piątek nadal trzeba było za niego zapłacić 3,05-3,06 zł. Nie jest to korzystna sytuacja dla posiadaczy kredytów walutowych we frankach.
Złoty już tradycyjnie pozostaje pod wpływem tego, co dzieje się na rynkach światowych, choć w ostatnich dniach na jego kurs wpłynęły czynniki lokalne. Inflacja w Polsce jest na bardzo niskim poziomie, ale prawdopodobnie w następnych miesiącach zacznie wzrastać. Czynnik ten wywrze presję w kierunku podwyższenia stóp. Na siłę złotego wpływa również opinia przedstawicieli agencji Fitch Polska, którzy uważają, że raczej nie zanosi się na zmianę ratingu naszego kraju. Rating Polski zostanie utrzymany na niezmienionym poziomie, jeśli w ciągu 18-20 miesięcy nie stanie się nic nadzwyczajnego. Presja na obniżenie ratingu może wzrosnąć, jeśli rząd nie podejmie radykalnych kroków naprawczych w finansach publicznych.
Od poniedziałku, 23 sierpnia weszły w życie niektóre założenia nowej Rekomendacji T, które dotyczą analizy zdolności kredytowej klientów. Banki muszą od tej pory oczekiwać w przypadku kredytów walutowych, zaciąganych na dłużej niż 5 lat, udzielanych na więcej niż 80% wartości nieruchomości, dodatkowych zabezpieczeń, bądź ubezpieczenia brakującego wkładu. Ubezpieczenie to funkcjonuje już w DnB Nord, zaś mBank i MultiBank po wejściu w życie Rekomendacji T oczekują dla kredytów na ponad 30 lat ubezpieczenia brakującego wkładu już przy kwotach przekraczających 60% wartości nieruchomości. Jednocześnie, w myśl Rekomendacji bank udzielający kredytu nie będzie mógł odmówić jego wypłaty bezpośrednio w walucie obcej. Banki muszą też przyjmować spłaty rat kredytów walutowych w walucie.
W dwóch ostatnich kwartałach banki zarobiły 5,42 mld zł netto, z czego 5,19 mld zł wyniósł zysk netto banków komercyjnych, a 411 mln zł netto – zysk banków spółdzielczych. Nadal banki wykazują wysokie odpisy na złe kredyty, po II kwartałach 2010 r. wyniosły one 5,9 mld zł, a rok wcześniej było to o 0,2 mld zł mniej. Dzięki wzrostowi wpływów z odsetek i prowizji udało się jednak poprawić wynik i to o ponad 20%.
PiS postuluje wprowadzenie dodatkowego podatku dla banków, ale w zamian za to proponuje rezygnację z podwyżki stawek podatku VAT. Politycy tej partii uważają, że podatek dla banków przyniósłby większe wpływy do budżetu i nie uderzyłby tak mocno w finanse całego społeczeństwa. Niemiecki rząd obciążył już banki kosztami walki z kryzysem, wprowadzając nowy podatek, z którego wpływy przeznaczone będą na fundusz ratunkowy dla sektora finansowego, na wypadek kolejnych kryzysów.
Już cztery polskie banki został ukarane przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów za stosowanie niedozwolonych praktyk. BGŻ, Getin Noble Bank, Alior Bank i BOŚ będą musiały zapłacić 4,4 mln zł kar. Powodem kar są m.in. – wprowadzające w błąd reklamy, zapisy w umowach pozwalające na dowolną zmianę regulaminu, zamieszczanie informacji o opłatach i warunkach związanych z udzieleniem kredytu konsumenckiego nie w umowie, a w załączniku, jak również uznawanie wysłanego do klienta listu poleconego za doręczony.
O pakiet kontrolny akcji BZ WBK starają się zarówno BNP Paribas, jak i Banco Santander, a także PKO BP. Nie wyklucza się, że o przejęcie pakietu będzie się starał również amerykański fundusz inwestycyjny Apax Partners. W II kwartale tego roku przybyło w Polsce 155 nowych oddziałów banków.
M.M.
bankowynet.pl