3 C
Warszawa
piątek, 26 kwietnia, 2024
Strona głównaAktualnościPozabankowe Centrum Finansowe. Czyżby powtórka z Amber Gold?

Pozabankowe Centrum Finansowe. Czyżby powtórka z Amber Gold?

Pozabankowe Centrum Finansowe. Czyżby powtórka z Amber Gold? Pozabankowe Centrum Finansowe działa na rynku od 2004 roku. Komisja Nadzoru Finansowego umieściła instytucję na liście ostrzeżeń publicznych. Już w 2010 roku zgłosiła sprawę do prokuratury, ta dwukrotnie umorzyła śledztwo. Pozabankowe Centrum Finansowe działa nadal. Finansiści przepytani przez Gazetę Wyborczą alarmują. – Nie ma instytucji, która mogłaby gwarantować 15-procentowy zysk. To wygląda jak coś bardzo nierealnego – mówi Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generale.

Czyżby powtórka z Amber Gold?

Pozabankowe Centrum Finansowe funkcjonuje na rynku od 2004 roku. W początkowej fazie swojej działalności oferowało pożyczki pozabankowe jedynie za pośrednictwem internetu. W tej chwili firma posiada osiem oddziałów stacjonarnych, a jej oferta poza pożyczkami gotówkowymi, oferuje lokaty oraz rentę hipoteczną.

Pozabankowe Centrum Finansowe swoją ofertą przebiło nawet Amber Gold. Firma gwarantuje 15-procentowy zysk z 36 miesięcznego depozytu. Na rocznej lokacie w PCF zarobić można 10,75 proc. Jeśli inwestujesz wyższe kwoty, oczywiście masz możliwość negocjowania oprocentowania. Pachnie pieniędzmi? Raczej szwindlem.

Zdaniem Piotra Kuczyńskiego z Domu Inwestycyjnego Xelion, żadna instytucja nie może gwarantować aż 15-procentowego zysku. – Inwestycja może zwrócić się i w 100 proc., ale nikt nie zagwarantuje aż 15 proc. zysku. To nie możliwe i wynika z funkcjonowania rynku – przyznał w rozmowie z Gazetą Wyborczą, analityk.

Tak wysoki zysk, w krótkim okresie czasu, mogą przynieść tylko inwestycje obarczone wysokim ryzykiem. Tymczasem PCF daje klientom gwarancje bezpieczeństwa oraz określonego zwrotu z inwestycji. Czy zatem PCF posiada odpowiednie zabezpieczanie w razie chybionych inwestycji? Pracownik Pozabankowego Centrum Finansowego podpytany przez reporterów Wyborczej, uspokaja. – Żyjemy przede wszystkim z udzielania pożyczek, na tym zarabiamy. Nie ma żadnego zagrożenia . Dodaje także, że 75 proc. wpłaconych pieniędzy jest przechowywana, jedynie 25 proc. “idzie gdzieś tam”.

PCF poza “atrakcyjnie” oprocentowanymi depozytami, oferuje także renty hipoteczne. To kolejny produkt, któremu warto przyjrzeć się wnikliwie przed podpisaniem umowy. Zdarza się, że wartość nieruchomości wyceniana jest przez rzeczoznawcę znacznie poniżej ceny rynkowej.

KNF ostrzega

Prowadzone przez Pozabankowe Centrum Finansowe działalność od samego początku wzbudzała zastrzeżenia Komisji Nadzoru Finansowego. Zgodnie z obowiązującym prawem, każda instytucja, która przyjmuje od klientów środki pieniężne w celu obciążenia ich ryzykiem, powinna posiadać stosowną licencję, wydaną przez KNF. Pozabankowe Centru Finansowe takiego zezwolenia nie posiada, co więcej, nigdy o takowe nie wnioskowało.

Po raz pierwszy Komisja Nadzoru Finansowego zaalarmowała prokuraturę w październiku 2010 roku. Prokuratura umorzyła śledztwo. KNF nie dało za wygraną i zaskarżyła decyzję prokuratury do sądu. Sąd uchylił decyzję o umorzeniu śledztwa. W 2012 roku śledztwo ponownie zostaje umorzone. KNF nie odpuszcza i w lipcu br składa wniosek o wznowienie postępowania.

Kolejna piramida?

Wszyscy finansiści przepytani przez Gazetę Wyborczą są zgodni co do faktu, że gwarantowany przez PCF 15-procentowy zysk z inwestycji jest co najmniej “podejrzany”, jednak ostrożni są co do oceny samego Pozabankowego Centrum Finansowego. Przestrzegają, aby jeśli już decydujemy się na jakiś produkt oferowany przez PCF, czytać dokładnie umowy i wychwytywać wszelkie “kruczki prawne”.

Czy warto ryzykować? Ostatnie afery z Amber Gold i Finroyal utwierdzają nas w przekonaniu, że nie ma nic za darmo, a obietnica wysokich zysków jest tylko pustym sloganem i jedyne co może nam gwarantować to… tarapaty finansowe. Może warto tym razem posłuchać ostrzeżeń Komisji Nadzoru Finansowego, dotychczas jej zastrzeżenia były w pełni zasadne.