Giełdy na całym świecie zniżkują – jednego dnia mocniej, innego słabiej. Sytuacja na globalnym rynku nie sprzyja podejmowaniu nowych inwestycji, ani przez doświadczonych inwestorów, ani przez graczy, którzy dopiero testują rynek giełdowy. Giełdzie brakuje hossy, która przyciągnęłaby do niej zainteresowanych inwestorów. Nawet jeśli przez kilka dni akcje notowane na giełdzie zwyżkują, inwestorzy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że jest to tylko chwilowe i trudno to nawet określić trendem. Dopóki kryzys gospodarczy skali świata nie zostanie zażegnany, dopóty można przypuszczać, że nie będziemy obserwowali hossy.
Nie inaczej jest niestety na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Rynek jest zastały i funkcjonują na nim wciąż ci sami inwestorzy. Obracają oni względnie niskimi kwotami pieniędzy, które nie mają szans na spektakularne zmiany na parkiecie warszawskim. Inwestorzy kupują akcje zachowawczo, w niewielką liczbę spółek, z których mogą osiągnąć jakiekolwiek zyski. Brakuje tu miejsca na szeroko zakrojoną strategię inwestycyjną.
Jakie motywacje do podejmowania inwestycji giełdowych mają inwestorzy? Najczęściej twierdzą oni, że giełda daje im możliwość wypracowania większych zysków, niż depozyty bankowe. Lokaty są oczywiście niżej oprocentowane niż wysokość prognozowanych zysków z gry giełdowej, ale za to nie są obarczone takim ryzykiem. Dla niektórych inwestorów giełda jest sposobem na wypracowanie dodatkowych przychodów, zaś dla innych takie inwestycje po prostu są w stanie uchronić posiadany kapitał przed wpływem inflacji.
Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych przeprowadziło na podstawie warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych badania, które pokazują, kim jest polski inwestor i w co inwestuje. Okazało się, że jest to osoba młoda, w wieku od 25 do 35 lat, posiadająca wyższe wykształcenie. Dysponuje ona pieniędzmi rzędu około kilku tysięcy złotych, które inwestuje w dwie czy trzy spółki.
Na polskiej giełdzie brakuje poważnych inwestorów, obracających dużymi środkami finansowymi. Doświadczeni inwestorzy uciekają od giełdy i inwestują w alternatywny sposób, obawiając się zwiększonego ryzyka inwestycji giełdowych.
Wciąż notowane jest malejące zainteresowanie rynkiem giełdowym. Drobni inwestorzy nie chcą już masowo inwestować w akcje spółek, zaś doświadczeni, bogaci gracze, dysponujący dużym kapitałem, czekają, aż trendy giełdowe ulegną zmianom.