Jakie skutki przyniósł w Polsce kryzys gospodarczy? Na pewno dał się on we znaki branży finansowej i developerskiej. Firmy budujące nowe mieszkania i domy już w 2009 roku musiały ogłaszać nowe upadłości, zaś banki musiały „zacisnąć pasa”, aby móc prowadzić w dalszym ciągu swoją działalność. Kryzys w finansach publicznych spowodował, że rząd zdecydował się od 2011 roku podwyższyć stawki podatku VAT, z 22 i 7% do 23 i 8%.
Kolejnym skutkiem kryzysu były na pewno problemy z kredytami we frankach szwajcarskich. Nagle okazało się, że stabilny kurs franka osiąga horrendalnie wysoki poziom, a zabezpieczenie spłaty wielu kredytów we frankach ma mniejszą wartość niż dług kredytobiorcy wobec banku. Także i kryzys należy winić za spowolnienie gospodarcze w Polsce i za wzrost bezrobocia do niemalże 14%. Czy kryzys miał jakiekolwiek pozytywne oddziaływanie na Polskę i Polaków?
Okazuje się, że tak. Instytut badawczy SMG/KRC na zlecenie Banku Millennium, przeprowadził badanie, mające na celu wykazanie, czy Polacy obecnie czują się bezpieczni pod względem finansowym. Badanie pokazało, że coraz więcej Polaków oszczędza i stroni od zapożyczania się, tak w bankach jak i instytucjach parabankowych. Na podstawie badań opublikowano wyniki, według których 40% Polaków oszczędza. To nawet o 33% więcej niż przed 6 laty, kiedy nie mówiono jeszcze nawet o możliwości wybuchu kryzysu gospodarczego na świecie.
Najczęściej oszczędności mają młodzi ludzie, przed 34 rokiem życia. Wydaje się, że właśnie młodzi są najbardziej świadomi tego, że oszczędności są niezbędne do zabezpieczenia się finansowo przed kolejną falą kryzysu gospodarczego czy wybuchem kolejnego kryzysu światowego. Ludzie przed 34 rokiem życia to silna grupa oszczędzających, bowiem spośród nich aż 47% osób oszczędza i nie posiada żadnych długów. Osoby te oszczędzają nie tyle na przyszłość, na tzw. czarną godzinę, ale chcą zaoszczędzić na lepszy start w dorosłość. Zakładając rodzinę czy kupując mieszkanie mogą mieć własny wkład finansowy, zaoszczędzony przez wcześniejsze lata pracy. Brak rodziny sprzyja młodym ludziom w oszczędzaniu.
Niepewność przyszłości, związana nieodłącznie z kryzysem powoduje, że młodzi w ogóle chcą oszczędzać. Starsze osoby, dojrzałe i w średnim wieku, też chciałyby mieć jakiekolwiek zabezpieczenie finansowe na ciężki czas. Nieco inaczej definiujemy oszczędności, które pozwoliłyby nam poczuć się bezpieczniej na co dzień. Większości z nas wystarczyłoby do tego celu zaoszczędzenie trzech miesięcznych pensji. Im więcej zarabiamy, tym większą „poduszkę finansową” potrzebujemy, dla zabezpieczenia siebie i swojej rodziny przed kryzysem.
Są i tacy ludzie, którym dopiero 10 pensji i więcej wystarczyłoby na zabezpieczenie finansowe. Osobom starszym potrzeba mniej oszczędności, aby poczuć stabilność życia. Jedna lub dwie pensje okazują się wówczas zupełnie wystarczające.
Oszczędzamy najczęściej na nieprzewidziane wydatki, na okres kryzysu czy na wypadek straty pracy. Rzadko kiedy zabezpieczenie finansowe ma charakter krótkoterminowy, czyli nie oszczędzamy na planowane wydatki np. na meble, sprzęt AGD, czy wakacje.