OPEC jest mocno zaniepokojony sytuacją w Egipcie, ale jak na razie nie widzi potrzeby podejmowania w trybie natychmiastowym, decyzji o zwiększeniu wydobycia, ponieważ ropy nie brakuje. Taki komunikat podała do wiadomości publicznej Arabia Saudyjska, czyli największy producent w kartelu oraz najważniejsi urzędnicy z tego kraju.
W wyniku zamieszek w Egipcie cena ropy wyraźnie podskoczyła. Brent kosztuje prawie sto dolarów za baryłkę z powodu obaw, że destabilizacja może się w konsekwencji rozszerzyć na cały Bliski Wschód. Należy pamiętać, że rejon ten razem z Afryką Północną produkuje ponad jedną trzecią światowych zapasów ropy naftowej. Niepokoje polityczne dodatkowo wzmocniły hossę na rynku ropy, która już wcześniej nabierała większego tempa, z uwagi na większy niż oczekiwano skok popytu, będącego rezultatem globalnego ożywienia w sferze gospodarki.
Abdullah al-Badri, będący Sekretarzem Generalnym OPEC, powiedział, że Organizacja Państw Eksporterów Ropy nie sądzi, aby zaistniała konieczność zwołania nadzwyczajnego szczytu przed następnym posiedzeniem, które planowane jest na czerwiec. Może się to jednak zmienić, w zależności od rozwoju sytuacji w Egipcie. Jeszcze przed kryzysem w Tunezji i Egipcie członkowie OPEC nie myśleli o wcześniejszym szczycie, ale jeśli kryzys się nasili, będzie to poddane pod rozwagę.
Sekretarz Generalny OPEC potwierdził, że ministrowie organizacji i konsumenci będą prowadzić rozmowy o polityce wydobycia w kuluarach międzynarodowej konferencji energetycznej, która 22 lutego będzie miała miejsce w Arabii Saudyjskiej. Jednocześnie, formalna decyzja w tej kwestii jest mało prawdopodobna.
Nobua Tanaka, pełniący funkcję szefa Międzynarodowej Agencji Energetycznej – w skrócie IEA, powiedział Reuterowi w weekend, że ten zachodni organ zajmujący się analizowaniem sytuacji na rynku energetycznym chce, aby OPEC stał się bardziej elastyczny w obliczu niepokojów w świecie arabskim i działał szybko w momencie zaistnienia takiej potrzeby.
Na konferencji prasowej w Genewie, saudyjski minister ds. ropy, Ali al-Naimi, powiedział, że w jego opinii rynek ropy jest w perspektywie krótkoterminowej jak najbardziej zrównoważony. Arabia Saudyjska ma ważną rolę do odegrania w zakresie promocji stabilności na światowych rynkach ropy. Królestwo wystosowało zaproszenia do ponad 80 ministrów z całego świata, aby w przyszłym miesiącu przybyli do Arabii Saudyjskiej w celu podpisania nowej karty IEF.
Warto powiedzieć, że Międzynarodowe Forum Energetyczne jest największym w skali światowej miejscem spotkań ministrów energetyki, zarówno krajów konsumujących, jak i produkujących ropę.
Naimi twierdzi, że preferowanym przedziałem cenowym jest około 70-80 dolarów za baryłkę ropy. Twierdzi on, że utrzymanie wolnych mocy produkcyjnych jest potężnym narzędziem, które jest w stanie równoważyć rynki.
M.M.
bankowynet.pl