Szybki wzrost gospodarczy coraz mocniej przekłada się na poprawę sytuacji na rynku pracy. Dane statystyczne z ostatnich miesięcy pokazały, że aktywność ekonomiczna firm zwiększa się w tym roku w tempie przekraczającym wcześniejsze oczekiwania. A to z kolei spowodowało rosnące zapotrzebowanie na nowych pracowników. Podmioty gospodarcze, operujące w ostatnich miesiącach blisko granic możliwości, jeśli chodzi o wykorzystanie mocy wytwórczych, po prostu nie byłyby w stanie sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu na towary i usługi ze strony rynku wewnętrznego, jak i odbiorców zagranicznych, bez rozszerzenia skali swojej działalności. Efektem tego jest zarówno szybki wzrost nakładów inwestycyjnych, jak i rosnący popyt na pracę. W pierwszym kwartale tego roku przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się o 2,6 proc. r./r., a w kwietniu wzrost ten przyspieszył do 2,8 proc. r./r. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy liczba osób zatrudnionych w firmach wzrosła o 135 tysięcy, co jest najwyższym tempem wzrostu od początku transformacji gospodarczej. W skali całej gospodarki proces ten przebiega podobnie.
Co ciekawe, do likwidacji problemu bezrobocia przyczynia się czynnie rząd poprzez? rozrost zatrudnienia w administracji publicznej – wg danych GUS, proces ten wyraźnie przybrał na sile pod koniec ub.r. I w ostatnim kwartale 2005 r. zatrudnienie w administracji wzrosło o 3,6 proc. r./r. wobec wzrostu w przetwórstwie przemysłowym o 1,7 proc. w tym samym okresie. Najszybciej jednak przybywa miejsc pracy w usługach – już pod koniec ub.r. liczba miejsc pracy w handlu zwiększała się o ponad 6 proc. r./r., a w pośrednictwie finansowym o prawie 8 proc. r./r.
Równocześnie utrwala się wzrost wynagrodzeń. Przeciętne płace w sektorze przedsiębiorstw zwiększyły się w I kwartale br. o 4,7 proc. r./r., podobnie jak w całej gospodarce. W kwietniu wzrost płac w sektorze firm był nieco mniejszy i wyniósł 4 proc. r./r. Wprawdzie oznacza to, że nominalny wzrost wynagrodzeń jest ostatnio niższy od tego z końca ubiegłego roku (5,1 proc. w całej gospodarce w IV kw. 2005), jednak za sprawą niskiej inflacji realna wartość płac zwiększa się wciąż w przyzwoitym tempie. Dodatkowo, w marcu miała miejsce indeksacja rent i emerytur, w wyniku której przeciętna wartość świadczeń podniosła się prawie o 8 proc. w porównaniu z poziomem sprzed roku.
Za sprawą równoczesnego wzrostu płac jak i zatrudnienia, a także indeksacji świadczeń socjalnych, mocno zwiększyła się dynamika dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych. Realny fundusz wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw był w pierwszych czterech miesiącach tego roku o 6,6 proc. wyższy niż rok wcześniej. Fundusz rent i emerytur w pierwszym kwartale podniósł się realnie o 3,4 proc. r./r., ale w samym tylko marcu podskoczył o ok. 7 proc. r./r. Oznacza to, że regularne dochody gospodarstw domowych zaczęły się zwiększać w tempie nie notowanym od końca lat 90., co pozwala oczekiwać dalszego umocnienia popytu konsumpcyjnego w 2006 roku, zapewne silniejszego niż do tej pory się spodziewaliśmy.
O ile szybszy wzrost płac w sektorze firm, szczególnie w przemyśle, znajduje uzasadnienie w rosnącej mocno wydajności pracy (w marcu wydajność w przemyśle podskoczyła prawie o 15 proc. r./r.!), to na uwagę zasługuje fakt, że wynagrodzenia rosną również w pozostałych sektorach gospodarki, w tym w sferze budżetowej, gdzie od 2004 r. wzrost płac jest niezmiennie szybszy niż w przedsiębiorstwach rynkowych – w IV kw. 2005 wyniósł 6,6 proc. r./r. W efekcie, chociaż w przemyśle jednostkowe koszty pracy nadal się obniżają, to w skali całej gospodarki trend ten został przerwany – od II kw. ub.r. trwa wzrost jednostkowych kosztów pracy w gospodarce (w IV kw. 2005 o ok. 2,6 proc. r./r.). Jest to jeden z czynników, który w razie kontynuacji będzie sprzyjał pojawieniu się wyższej niż do tej pory presji na ceny w kolejnych kwartałach.
źródło: Bank Zachodni WBK – informacja prasowa
sprawdź ofertę: Bank Zachodni WBK