Rząd zapewnia opinię publiczną, że zmiana stawek podatku VAT nie uderzy w najbiedniejszych. Teoretycznie, rzeczywiście ceny żywności powinny spaść, niemniej jednak już teraz płacimy więcej za podstawowe dobra. W tym roku skala podwyżki sięgnie prawdopodobnie 1% cen. Zmiana w opodatkowaniu żywności według projektu ustawy, która została opublikowana w ostatnim czasie, ma być dla podatników korzystna. Tymczasem zwiększenie stawki VAT z 3% do 5% na żywność nieprzetworzoną, np. owoce, warzywa i mięso, przyniesie podwyżkę cen rzędu 2 zł miesięcznie na osobę. Natomiast obniżka VAT, z 7% na 5%, na żywność przetworzoną, powinna dać oszczędność rzędu 2,5 zł miesięcznie. Z prostego rachunku wynika, że przeciętny obywatel zanotuje niewielką oszczędność, aczkolwiek w praktyce będzie na odwrót. Podwyżka podatków skłoni do korekty cen.
Sprzedawcy detaliczni już w tym roku je podnoszą, co tłumaczą wzrastającymi podatkami. W tym roku podwyżka wyniesie około 1% cen. Przeciętna rodzina po zmianach w podatkach zapłaci za samą żywność kilkanaście złotych miesięcznie więcej. Na dodatek, taki sam wzrost odnotujemy w kosztach utrzymania mieszkań, czyli w rachunkach za prąd, gaz, transport i zakupy niespożywcze. Podwyżki nie powinny być zbyt wysokie i według specjalistów utrzymają się na poziomie jedynie pół procent.
Do wszystkich artykułów dotychczas objętych stawką 22% będzie trzeba doliczyć jeszcze 1%. Podobnie będzie w przypadku stawki 7%, która od nowego roku wyniesie 8%. Na tej podstawie, wszystkie ceny średnio powinny wzrosnąć o 1%.
Pomimo, że według projektu ustawy o VAT ceny żywności powinny spadać, przedsiębiorcy już w 2010 roku podnoszą ceny. Z największą podwyżką będziemy mieć do czynienia od listopada. Jest to efekt antycypacji. Firmy wiedzą, że ceny wzrosną, dlatego czym prędzej je podnoszą. Według ekspertów, ceny żywności ustabilizują się w styczniu, a później nieco spadną.
Sama wysokość stawek podatku VAT nie ma w tym względzie zbyt dużego znaczenia. Różnica dwóch punktów procentowych nie powinna mieć wpływu na ceny, ponieważ są to kwoty groszowe. Przy takiej podwyżce drożej wypada zmiana cenników, niż przeszacowanie cen. Niemniej jednak, przedsiębiorcy mają okazję podnieść ceny na produkowane przez siebie dobra, więc skrzętnie z tej okazji korzystają. W efekcie, za pozyskanie 6,5 mld zł do budżetu państwa, zapłacą sami konsumenci.
Witold Modzelewski, twórca ustawy o VAT, pełniący obecnie funkcję szefa Instytutu Studiów Podatkowych, sugeruje, że wprowadzana od 1 stycznia 2010roku podwyżka VAT to jednak nie wszystko. W przyszłości możemy spodziewać się dojścia do VAT na poziomie 25%.
M.M.
bankowynet.pl