W aktualnych warunkach panujących na rynku finansowym w Polsce, kiedy główna stopa referencyjna Narodowego Banku Polskiego znajduje się na rekordowo niskim poziomie 2,5%, oszczędzanie w bankach na lokatach staje pod znakiem zapytania.
Korzystanie z produktów depozytowych w bankach przestaje być w dużej mierze opłacalne, ponieważ po odjęciu od wypracowanych na lokatach odsetek, należy jeszcze uszczuplić je o podatek od zysków kapitałowych oraz uwzględnić realny poziom inflacji. Skutkiem tego na wielu lokatach nie zarabiamy wcale, albo zarobki te są minimalne.
Alternatywą dla lokat tradycyjnych, terminowych czy nisko oprocentowanych kont oszczędnościowych miały być polisolokaty, ale trudności w oferowaniu ich przez banki klientom sprawiły, że takich ofert na rynku jest bardzo mało. Bank musi bowiem zawiązać trwałą współpracę z Towarzystwem Ubezpieczeniowym i podzielić się z nim zyskami z polisolokaty, aby taki produkt móc wprowadzić do swojej oferty i zaproponować go swoim klientom.
Czy zatem lokaty tradycyjne lub progresywne w bankach to jedyny sposób na bezpieczne oszczędzanie? Rząd przekonuje, że nie i ponownie promuje odkładanie pieniędzy na indywidualnych kontach zabezpieczenia emerytalnego, czyli na IKZE. IKZE są elementem trzeciego filaru emerytalnego i polegają na dobrowolnym oszczędzaniu na emeryturę. Pieniądze utrzymywane na IKZE w praktyce są inwestowane w fundusze inwestycyjne czy akcje giełdowe.
Dotychczas, pomimo faktu, że przy oszczędzaniu w IKZE nie trzeba opłacać 19% podatku Belki, Polacy nie oszczędzają masowo w ten sposób. Wystarczającą zachętą nie jest również to, że każdy co roku może odłożyć na koncie IKZE do 4% swojego wynagrodzenia brutto. W 2013 roku na IKZE można jednak wpłacić wyłącznie 4231 zł rocznie, a kwotę tą podatnik może odliczyć od podstawy opodatkowania w rocznym zeznaniu podatkowym składanym do Urzędu Skarbowego. Jest to więc element optymalizacji podatkowej.
Rząd widząc, że IKZE nie wzbudzają takiego zainteresowania, jak powinny, chce zmienić zasady oszczędzania w ten sposób. Zamiast procentowego limitu wpłat zamierza wprowadzić limit kwotowy. Dodatkowo, planowane jest wprowadzenie znanej z góry stawki podatku, jaką objęte będą wypłaty oszczędności z IKZE. Obecnie wypłaty te są opodatkowane według skali podatkowej, ale nie wiadomo, ile skala ta wyniesie w przyszłości. Stąd też rząd chce je opodatkować według jednolitej, zryczałtowanej stawki w wysokości 15%.
Mocniejsze zachęty do samodzielnego oszczędzania na przyszłą emeryturę mają doprowadzić do popularyzacji IKZE w Polsce. Rząd proponuje, aby każdy w IKZE, bez względu na wysokość uzyskiwanych zarobków brutto, mógł rocznie odłożyć do IKZE kwotę około 4 000 zł. Obecnie tylko najlepiej zarabiający mogą skorzystać z całego limitu rocznych wpłat na IKZE.