3.6 C
Warszawa
poniedziałek, 25 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościMiodu będzie dużo mniej...

Miodu będzie dużo mniej…

Początek roku zapowiadał się obiecująco. Łagodna zima, krótki okres srogich mrozów spowodowały, że zimowla pszczół przebiegła łagodnie. Pierwsze promienie słońca, zachęciły pszczoły do wzmożonej pracy. W wielu pasiekach wiosną bartnicy odnotowali dynamiczny rozwój pszczelich rodzin. Tegoroczne plony zapowiadały się obiecująco… Niestety plany pokrzyżowała kapryśna pogoda.
W tym roku niezwykle szybko kwieciem pokryły się pola rzepaku. Niestety passę i dobre zbiory zniweczyły przymrozki, które wystąpiły z końcem kwietnia. Nie zachwyciły obfitością również zbiory wiosennego miodu wielokwiatowego. Po pierwszych zbiorach nastąpiła długa przerwa w pożytkach na wielu obszarach kraju. Niestety w tym roku nie ma także co liczyć na tanie słoiki z miodem akacjowym, ze względu na majowe przymrozki i kapryśną aurę, pszczoły zebrały niewielką ilość nektaru.
Pszczelarze z nadzieją wyczekiwali kwietnia lipy, która w tym roku obrodziła kwieciem wyjątkowo szybko. Niestety silne deszcze, wiatr i dokuczliwe chłody, uniemożliwiły pszczołom zbiór lipowego nektaru.
Sporym problemem okazuje się utrzymanie aktywności pszczelich rojów, które są słabe i trzeba je sztucznie dokarmiać syropem cukrowym, by dotrwały do wrześniowego zbioru wrzosu.
– Ten rok był naprawdę ciężki w prowadzeniu pasieki. Nie udało się pozyskać miodu akacjowego – co nie było dużym zaskoczeniem dla nas, bowiem uzyskanie miodu akacjowego jest dość trudne – przyznaje Sebastian Hypiak, z podkarpackiej pasieki „Pasja”. – Akacja ma bardzo wrażliwe kwiaty, które łatwo ulegają zniszczeniu podczas gwałtownych opadów – wyjaśnia. – Bardzo odczuliśmy małe pożytki z lipy i spadzi. Na terenie Podkarpacia zwykle lipa kwitnie dość obficie, stanowiąc znaczny pożytek, podobnie jest ze spadzią. Aż 40 proc. podkarpackich pasiek wytwarza miód spadziowy. Tegoroczne zbiory, zapowiadają chudy rok dla bartników – podsumowuje.
Jak słabe zbiory wpłyną na cenę miodu? Pszczelarze zapowiadają, że ceny utrzymają się na zeszłorocznym poziomie, w zależności od gatunki miodu za litrowy słoik będzie trzeba zapłacić od 25-35 zł, za miód spadziowy nawet 55 zł.