4.6 C
Warszawa
piątek, 29 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościGiełdy w obliczu wojny

Giełdy w obliczu wojny

Giełdy w obliczu wojnyWe wtorkowy poranek gracze musieli sobie poradzić z ryzykiem wojny. Chodzi tu o agresję zbrojną Korei Południowej na północnych sąsiadów. Na giełdach azjatyckich z tego powodu nie zanotowano spadków, ale na świecie pojawił się wyraźny niepokój, co zwiększyło popyt na dolara. Waluta ta była zdecydowanie najważniejsza w tym dniu.
Początkowo otwarcie giełd nie było udane na zachodnich rynkach, ale dosyć szybko negatywne kursy zostały zniwelowane, a to dzięki lepszych od oczekiwań danych o indeksach PMI z Niemiec i strefy euro. Wstępne informacje dotyczące wskaźników dla usług i przemysłu okazały się być o wiele lepsze od wcześniej stawianych prognoz i sugerują one, że europejska gospodarka ostatni kwartał mijającego roku będzie śmiało mogła zaliczyć do udanych.
Inwestorzy z niepokojem patrzą jednak na Irlandię i jej problemy z budżetem, ale temat ten zaczyna być łagodzony, dzięki skorzystaniu kraju z pomocy finansowej Unii. Zamiast kłopotów finansowych Irlandia zaczyna mieć problemy polityczne z perspektywą dymisji rządu. Na takiej sytuacji nie będzie można zarobić, dlatego siłą rzeczy gracze giełdowi powoli tracą zainteresowanie Irlandią.
W momencie, gdy indeksy zdołały wyjść nad poziom poniedziałkowego zamknięcia, większą aktywność zaczęła jednocześnie wykazywać podaż. Trudno powiedzieć, dlaczego tak się stało. Nie miało to zgoła żadnego uzasadnienia w danych, ponieważ publikowany w tym samym czasie wzrost gospodarczy w Stanach Zjednoczonych za II kwartał 2010 roku został skorygowany z poprzedniego odczytu 2 % do 2,5%. Jest to dobry wynik, zwłaszcza, że II kwartał zakończył się wzrostem na poziomie 1,7%.
Wczorajsza korekta w górę w tym względzie wynika z większego, niż spodziewali się analitycy, eksportu, konsumpcji inwestycji, a więc zdecydowanie najbardziej istotnych sektorów gospodarki. Nie można wykluczyć, że słabość europejskich rynków po wejściu do gry graczy amerykańskich wynikała częściowo z doniesień dotyczących trwających w USA śledztw o wykorzystywaniu w funduszach inwestycyjnych poufnych danych. Ewentualne kary nie mają takiej skali, jak możliwe restrykcje, a to zniechęca byki do podejmowania bardziej agresywnych akcji.
Informacja o sprzedaży domów na rynku w USA, która wyniosła 4,4 mln sztuk, została o dziwo, także pozytywnie odebrana. Sam odczyt był nieco poniżej oczekiwań, ale w skali roku sprzedaż spadła o 28%, dlatego chyba nie można tu mówić o jakimkolwiek sukcesie. Na dodatek, spadek zanotowała mediana ceny domu, co przełoży się na zmniejszenie zabezpieczeń dla tysięcy kredytów i pokazuje brak trwałego popytu na rynku.
M.M.
bankowynet.pl