Kryzy gospodarczy na świecie wywołał wiele negatywnych skutków również i w Polsce. Najlepszym tego przykładem są kredytobiorcy spłacający kredyty we frankach szwajcarskich. Załamanie gospodarcze spowodowało, że nagle inwestorzy swój kapitał dotychczas lokowany w papiery wartościowe na giełdzie, zaczęli przenosić na rynek walutowy i inwestować we franki szwajcarskie. To wywindowało kurs franka na bardzo wysoki poziom, w Polsce zbliżony do 4 zł za franka.
Kredytobiorcy, którzy zaciągali kredyt hipoteczny przy kursie franka wynoszącym 2,5 zł czy 2 zł musieli więc spłacać znacznie wyższe raty, a ich zabezpieczenie hipoteczne niejednokrotnie mogło mieć mniejszą wartość rynkową niż kredyt, który spłacają. Rząd wielokrotnie już podejmował temat tego, jak wesprzeć ponad 700 tys. rodzin w Polsce, tzw. frankowców, spłacających kredyty we frankach szwajcarskich. Łącznie kredytobiorcy ci są winni bankom 140 mld zł.
Politycy proponowali nawet, aby wprowadzić dla banków obowiązek przeliczenia kredytów we frankach na złotówki, ale po kursie z dnia zaciągania kredytu. Taka operacja, gdyby rzeczywiście doszła do skutku, spowodowałaby ogromne straty dla banków, które byłyby pokryte z pieniędzy klientów w drodze podwyższania opłat i prowizji bankowych.
Tymczasem eksperci z dziedziny bankowości wskazują, że kredyty we frankach rzadko kiedy rzeczywiście są problemem dla kredytobiorców. Kredyty walutowe są spłacane w przeważającej mierze bardzo regularnie. Banki informują, że jedynie 2% wszystkich zobowiązań we frankach określane jest jako kredyty zagrożone brakiem spłaty.
Wysokość rat kredytów denominowanych we frankach szwajcarskich jest dziś wyższa, niż w latach 2006-2008, kiedy franka wyceniano na 2-2,5 zł, ale nadal jest ona konkurencyjna względem wielu kredytów złotowych. Niskie stopy procentowe, które nadal obowiązują w Szwajcarii pozwalają kredytobiorcom walutowym w Polsce na korzystne spłacanie rat kredytów. Co więcej, od 2006 roku stopy procentowe zostały jeszcze bardziej obniżone przez Narodowy Bank Szwajcarii. Jeszcze w 2007 roku wynosiły one 2,5%, a obecnie wynoszą 0. To najlepiej obrazuje, że problem kredytów we frankach szwajcarskich nie jest w Polsce tak istotny, jak przedstawiają to niektórzy politycy. Co prawda wzrósł kurs franka szwajcarskiego, niejednokrotnie o 60-70% w stosunku do momentu zaciągnięcia kredytu, aczkolwiek negatywny wpływ takiej sytuacji został zrównoważony obniżeniem stóp procentowych w Szwajcarii.
Dziś kredytu we frankach szwajcarskich nie można już zaciągnąć w Polsce, a to przekłada się na ograniczenie problemów wynikających z takich zobowiązań dla całego systemu finansowego w Polsce.