W tym tygodniu europosłowie i wszyscy przedstawiciele rządów państw należących do Unii Europejskiej będą podejmować próbę uzgodnienia budżetu dla Wspólnoty na cały 2011 rok. W poniedziałek, 6 grudnia odbyło się pierwsze spotkanie po zaprezentowaniu przez Komisję Europejską nowego projektu budżetu. Poprzedni nie znalazł akceptacji wśród europosłów i przedstawicieli unijnych rządów i parę tygodni temu został odrzucony. Pod koniec bieżącego tygodnia, albo najpóźniej w kolejnym, do opinii publicznej powinni dotrzeć informacje, czy porozumienie w kwestii euro budżetu jest w ogóle możliwe.
Nowy projekt budżetu na rok 2011 dla Wspólnoty jest bardzo podobny do tego, który został zaprezentowany uprzednio. Przewiduje on między innymi wzrost wydatków w unijnej kasie w przyszłym roku o 2,9%, czyli dokładnie tak jak chciały europejskie stolice. Parlament Europejski wyraził swą gotowość do zaakceptowania takiej samej propozycji. Komisarz europejski do spraw budżetu – Janusz Lewandowski powiedział, że ma nadzieję na zgodę budżetową. Dodatkowo, stwierdził on, że być może będzie to najlepszy prezent na Boże Narodzenie dla Unii Europejskiej.
Do uzgodnienia pozostają jednak jeszcze kwestie polityczne, bowiem europosłowie wciąż domagają się gwarancji, że będą uczestniczyli w negocjacjach nad nowym, 7-letnim budżetem po 2013 roku. Szef euro parlamentu Jerzy Buzek powiedział, że „Parlament nie ustąpi z tego, co jest zapisane w traktacie – żebyśmy wpływali na unijny budżet.” Na to właśnie nie chciała się wcześniej zgodzić Wielka Brytania, wspierana również przez Holandię i Szwecję, co stało się jednym z najważniejszych przyczyn fiaska podjętych negocjacji.
Z nieoficjalnych doniesień można wysnuć wnioski, że kraje członkowskie Unii są w chwili obecnej o wiele bardziej skłonne do rozmów, niż dotychczas. Poza tym Komisja Europejska obiecała, że weźmie na swoje barki ciężar negocjacji. Jednocześnie, zobowiązała się ona do informowania w przyszłości o postępach w rozmowach nad wieloletnim budżetem i do ułatwienia współpracy pomiędzy instytucjami.
Jeśli zdarzyłoby się, że nie zostanie wypracowane w tym miesiącu wspólne stanowisko dotyczące wydatków na przyszły rok, to Unia Europejska będzie musiała posiłkować się budżetem prowizorycznym. Oznaczać to będzie, że co miesiąc podlegać będą ustaleniom sztywne wydatki, których nie można przekroczyć. Będzie to kłopotliwe dla wszystkich odbiorców unijnych funduszy, w szczególności tych, którzy realizują duże projekty. Jeśli przyślą do Brukseli rachunki opiewające na naprawdę wysokie kwoty i będą żądały zwrotu z unijnej kasy, to w konsekwencji może ona świecić pustkami.
M.M.
bankowynet.pl