9 listopada 2010 roku miał miejsce debiut akcji Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Przez wielu specjalistów jest on określany mianem debiutu dwudziestolecia. O 9:15 rozpoczęły się notowania akcji GPW kursem 50,75 zł, a zakończyły się na poziomie 54 zł za walor. Ten długo oczekiwany debiut okazał się być wielkim sukcesem. Inwestorzy indywidualni, którzy sprzedawali akcje giełdy po kursie zamknięcia, zyskali niemal 26%.
Drobni gracze, którym przydzielono po 25 akcji, w wielu przypadkach decydowali się na sprzedaż swoich walorów już na otwarciu notowań przed potrąceniem prowizji. Zarobili oni na inwestycji w GPW niecałe 200 zł, a jeśli poczekali ze sprzedażą parę godzin i sprzedali akcje po cenie zamknięcia, ich zysk był wyższy o 75 zł. Z kolei, inwestorzy instytucjonalni, choć musieli zapłacić 46 zł za akcję giełdy, czyli o 3 zł więcej niż drobni gracze, też nie powinni narzekać, bowiem ich stopa zwrotu z inwestycji w giełdę przekroczyła pułap 17%.
Warto wspomnieć o wartości handlu na sesji, na której debiutowały walory giełdy. Podczas sesji sięgnęła ona niemal 1,2 mld zł, co oznacza, że była wyższa niż podczas debiutu akcji Tauronu i tylko o 20% niższa od dzisiejszych obrotów dla WIG20. Zanotowany podczas sesji 25% wzrost akcji giełdy sprawił, że pod względem uzyskanej stopy zwrotu podczas debiutu GPW, jej walory pobiły znacznie większe, tegoroczne prywatyzacje, tj. Tauronu, który podczas debiutu stracił 1,5% oraz PZU, który zyskał 15% na debiucie.
W uroczystym otwarciu sesji, na której po raz pierwszy notowane były akcje GPW, pojawił się premier Donald Tusk, szef resortu skarbu Aleksander Grad oraz prezes GPW Ludwik Sobolewski, który wyraźnie był zadowolony z uzyskanych rezultatów giełdy podczas debiutu.
Patrząc na wielkość oferty GPW nie jest ona imponująca, aczkolwiek jej wartość na poziomie aż 1,2 mld zł jest już zadowalająca, choć to jedynie 15% wartości sprzedawanych przez resort skarbu państwa akcji PZU. Liczba inwestorów indywidualnych, którzy zapisali się na walory giełdy jest zaskakująca. Rekordowe 323 tys. zapisów oznacza, że giełdowe notowania śledziło 9 listopada znacznie więcej osób niż zazwyczaj.
Można by się zastanawiać, czy sprzedawać już posiadane walory giełdy, czy też dokupić je. Przed debiutem analitycy byli zgodni co do tego, że poziom ceny za jedną akcje giełdy powinien wynieść około 50 zł, aby w ogóle rozważać ich sprzedaż. Tak też się stało, a oczekiwania specjalistów giełdowych co do poziomu cen akcji giełdy zostały zaspokojone. Być może dlatego też wiele osób zdecydowało się na sprzedaż walorów GPW już w dniu ich debiutu.
M.M.
bankowynet.pl