Okazuje się, że na bezpiecznej, na pozór, lokacie bankowej można stracić. Jak wykazały analizy przeprowadzone przez specjalistów Open Finance, ponad połowa rocznych depozytów, założonych w lipcu zeszłego roku , przyniosła straty. Wszystko za sprawą wysokiej inflacji, wzrostu cen żywności oraz usług, a także zmian w prawie podatkowym.
Przeciętna realna rentowność 12-miesięcznych depozytów, których termin upłynął w lipcu br., wyniosła minus 0,08 proc. To i tak niezły wynik, biorąc pod uwagę, że w czerwcu inwestorzy stracili, aż 0,36 proc. Choć odnotowano poprawę, wyniki i prognozy nie są zadowalające. Okazuje się, bowiem, że już od półtora roku bankowe depozyty nie chronią naszych oszczędności.
Przy średnim oprocentowaniu 12-miesięcznych lokat rzędu 4,4 proc. przy 4 proc. inflacji ciężko liczyć na zysk. Aby obliczyć realny zysk z depozytu, należy uwzględnić także wzrost ocen towarów i usług konsumpcyjnych. W znacznym stopniu na spadek rentowności lokat w 2012 roku wpłynęły zmiany w naliczaniu 19 proc. podatku od zysków kapitałowych. Uszczelnienie ustawy spowodowało likwidację tzw. lokat antybelkowych z dzienną kapitalizacją odsetek.
Przeanalizowana przez Open Finance oferta 33 banków, wykazała, że w okresie od lipca 2011 do lipca 2012, najwięcej na rocznych depozytach zarobili klienci Idea Banku (1,78 proc.), Getin Banku(1,22 proc.) oraz FM Banku (1,15 proc.). Najwięcej stracili deponujący oszczędności w Banku Pekao, BGŻ oraz BGK – odpowiednio realna stopa zwrotu z inwestycji wyniosła: -1,74 proc., -0,96 proc.
Prognoza na przyszłość zdaje się jednak być optymistyczna. Z kalkulacji Narodowego Banku Polskiego wynika, bowiem że dynamika wzrostu cen towarów i usług w przyszłym roku powinna wyhamować. Dla osób, które zdecydują się w sierpniu br. na roczny depozyt, w sierpniu 2013 roku mogą liczyć na średni realny zysk z inwestycji w wysokości 1,65 proc.