Dotychczas firmy parabankowe całkowicie swobodnie mogły decydować o swojej polityce udzielania pożyczek klientom. Każda osoba, która nie uzyskała w banku kredytu lub pożyczki, mogła zwrócić się do sektora pozabankowego i uzyskać w nim pożyczkę. Firmy pożyczkowe nie sprawdzają wiarygodności kredytowej klientów w BIK-u przez co każdy, nawet najbardziej zadłużony konsument, może uzyskać w nich pożyczkę.
Komisja Europejska jest zaniepokojona taką sytuacją, choć jednocześnie uznaje, że sektor pozabankowy, nazywany z języka angielskiego „shadow banking” pełni bardzo ważną rolę w systemie finansowym państw europejskich. W chwili obecnej rozpoczęły się konsultacje publiczne dotyczące konieczności nadzorowania i kontrolowania udzielania pożyczek przez firmy parabankowe. Nie można bowiem dopuszczać do sytuacji, w której klienci zadłużają się stanowczo ponad miarę. Często ich miesięczne zobowiązania z tytułu zaciągniętych pożyczek mogą być wyższe niż ich wynagrodzenie.
Komisja europejska być może zadecyduje po zakończeniu konsultacji publicznych, czyli po 1 czerwca bieżącego roku, o objęciu sektora „shadow banking” dokładnie tymi samymi regulacjami co banki. Oznaczałoby to w Polsce, że firmy pożyczkowe byłyby kontrolowane przez Komisję Nadzoru Finansowego. Narzucono by im konieczność kontrolowania historii kredytowej klientów w Biurze Informacji Kredytowej i odmawiania udzielenia pożyczki tym klientom, których wartość rat kredytowych i pożyczkowych w miesiącu przekracza połowę ich zarobków netto, bądź 65% tychże zarobków dla najbardziej zamożnych konsumentów.
Komisja Europejska podejmując próby regulacji sektora „shadow banking” ma na celu doprowadzenie do sytuacji, w której nie dopuszczono by do kolejnego kryzysu finansowego. Między innymi to firmy pożyczkowe i liberalne podejście do udzielania kredytów przez banki, doprowadziły do tego, że powstała wielka liczba kredytów i pożyczek kompletnie niespłacanych. To pogrążyło sektor finansowy w całej Europie.
Dziś banki są objęte regulacjami komisji finansowych. W Polsce KNF wprowadziła rekomendacje, które ograniczyły w sposób zdecydowany akcję kredytową banków. W przypadku kredytów walutowych akcja ta w zasadzie została wstrzymana, jako że banki nie są skłonne podejmować ryzyka udzielania takich kredytów. Na kredyt w walucie obcej w Polsce mogą liczyć wyłącznie osoby zarabiające najwięcej. Banki stawiają przed nimi wymagania posiadania wysokiego wkładu własnego oraz wynagrodzenia na poziomie nawet kilkunastu tysięcy złotych.