Polisy inwestycyjne przez wielu były postrzegane jako następcy jednodniowych lokat bankowych. Miały one zachować bezpieczeństwo inwestycji i przynosić wysokie zyski, które nie są opodatkowane podatkiem Belki. W teorii wszystko wyglądało idealnie, natomiast praktyka zweryfikowała rynek polis inwestycyjnych, które w rzeczywistości są po prostu programami systematycznego oszczędzania.
Tak naprawdę, polisy inwestycyjne niewiele mają wspólnego z lokatami bankowymi nazywanymi antybelkowymi. Lokaty te pozwalały na wysoki zarobek w krótkim czasie. Z kolei, polisy inwestycyjne nie mogą go zapewnić, a jeśli już, to na zyski inwestorowi przyjdzie zaczekać bardzo długo. Po drugie, ryzyko inwestycyjne przy lokatach było równe zeru. Były one gwarantowane przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Gdyby na przykład bank ogłosił bankructwo, wówczas Fundusz zwróciłby kapitał wszystkim deponentom. W przypadku polis inwestycyjnych tak nie jest. Są one gwarantowane przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, ale nie w 100%. Ryzyko inwestycji w takim przypadku wzrasta, o czym zwykle klienci nawet nie wiedzą.
Klient zawierający umowę z Towarzystwem Ubezpieczeniowym na polisę inwestycyjną, powinien wnikliwie przeczytać wszystkie jej warunki zawarte w regulaminie. Może się bowiem okazać, że zapewnienia agenta ubezpieczeniowego, który oferuje polisę, mijają się z prawdą, albo też nie przedstawiają jej całej.
Przede wszystkim klienci powinni być w pełni świadomi faktu, że pod opakowaniem „polisa inwestycyjna” kryje się w zasadzie program systematycznego oszczędzania. Polisy nie są elastycznym sposobem na oszczędzanie, głównie z uwagi na to, że klient ma niewielkie szanse na wycofanie się z inwestycji bez ponoszenia kosztów. Za zerwanie umowy przed wskazanym w umowie ubezpieczeniowej terminem, Towarzystwa Ubezpieczeniowe naliczają bardzo często nieuzasadnione kary. Mogą być one tak wysokie, że w niektórych przypadkach klient nie tylko zostanie pozbawiony zysku z polisy inwestycyjnej, ale straci większą część swojego kapitału wpłaconego w ramach składek ubezpieczeniowych.
Ubezpieczyciele oferujący polisy inwestycyjne mają powody do zmartwień. Ich produktem interesuje się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który chce ustalić, czy zgodny z prawem jest sposób wyliczania opłat likwidacyjnych i sam tryb zawierania polis inwestycyjnych. Ponadto, do Rzecznika Ubezpieczonych zgłaszają się kolejni klienci, skarżący się na nieetyczne praktyki Towarzystw Ubezpieczeniowych w sprawie sprzedaży polis inwestycyjnych. Już teraz zapowiadane są też procesy grupowe przed sądem, przeciwko ubezpieczycielom.