Spada wartość i liczba udzielanych w sektorze bankowym kredytów, za to instytucje działające w ramach shadow bankingu, odnotowują niespotykane dotąd zyski. Klienci chętniej pożyczają gotówkę od firm spoza sektora bankowego niż banków. Banki znalazły sposób na zatrzymanie konsumentów, zakładają własne spółki córki, które udzielają pożyczek na uproszczonych zasadach.
Po takie rozwiązanie dotychczas sięgnęły dwa funkcjonujące na polskim rynku banki – Santander Consumer Bank oraz Credit Agricole, niewykluczone jednak, że w ślad za nimi pójdą inne, w obawie przed utratą klientów. Nie jest tajemnicą, bowiem, że to właśnie sektor consumer finance (dział bankowości zajmujący się udzielaniem kredytów) dostarcza bankom największych zysków.
Santander Consumer Bank oraz Credit Agricole założyły spółki córki, zarejestrowane za granicą. Firmy nie podlegają kontroli Komisji Nadzoru Finansowego, tym samym nie są zobligowane do przestrzegania rygorystycznych wymogów nakładanych przez KNF na kredytodawców oraz kredytobiorców, dzięki czemu zdolne są do udzielania szybkich pożyczek gotówkowych.
Santander Consumer Finance oraz Lukas Finance (spółka córka Banku Credit Agricole), bo o nich mowa, swoją działalność opierają głównie na współpracy z dużymi sieciowymi sklepami takimi, jak m.in.: Media Markt, Euro RTV AGD czy Media Ekspert. Pierwsza z firm może pochwalić się współpracą z blisko 16 tys. partnerów (z jej usług korzysta średnio 700 tys. klientów rocznie), druga kooperuje z 10 tys. puntów partnerskich.
Klienci dokonując zakupu na raty sprzętu AGD czy RTV często nie zdają sobie nawet sprawy, że korzystają z szybkich pożyczek gotówkowych. Wielu z nich pamięta, bowiem czasy, kiedy do zaciągnięcia kredytu konsumpcyjnego w banku, wystarczył dowód oraz zaświadczenie o zatrudnieniu oraz osiąganych dochodach. Niestety taka forma pozyskania kredytu odeszła dawno w niepamięć, wszystko za sprawą wprowadzonej w 2010 roku rekomendacji T, która zaostrzyła kryteria przyznawania przez banki kredytów.
Od tego czasu systematycznie spada wartość oraz liczba zaciąganych w bankach kredytów. Z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, iż w I kwartale 2012 udzielono w sektorze bankowym o jedną piątą kredytów konsumpcyjnych mniej niż w analogicznym okresie w roku poprzednim. Polacy za to coraz chętniej sięgają po pożyczki z sektora poza bankowego, które są co prawda łatwiej dostępne, za to znacznie droższe niż kredyty konsumpcyjne zaciągane w bankach. W rekordowych przypadkach pożyczkobiorcy spłacają nawet 190 proc. wartości pożyczki. Często nie są w stanie spłacić należności, na pokrycie zobowiązania zaciągają kolejne pożyczki, tym samym wpadając w błędną spiralę zadłużenia.
Sytuacji, w których kredytobiorca nie jest w stanie spłacić należności, miało zapobiec wprowadzenie rekomendacji T, która precyzyjnie określa sposób wyliczenia zdolności kredytowej klienta. Paradoksalnie, jednak to właśnie rekomendacja T, pchnęła konsumentów w “ramiona” parabankowych instytucji.
Czy kolejne banki w obawie przed utratą “zyskownych” klientów, otwierać będą spółki córki, oferujące szybkie pożyczki? A może Komisja Nadzoru Finansowego znajdzie sposób na wprowadzenie regulacji w sektorze shadow bankingu?