Polska gospodarka znajduje się obecnie w nienajlepszej kondycji. Jeszcze na początku obecnego roku rząd zakładał, że wzrost gospodarczy w kraju wyniesie w 2013 roku 2,2%, a po kilku miesiącach zmienił prognozy szacując, że PKB w całym roku wzrośnie o zaledwie 1,5%. Eksperci oceniają, że i tak takie prognozy są bardzo optymistyczne. Rada Polityki Pieniężnej wciąż podejmuje decyzje o obniżaniu głównych stóp procentowych w Polsce.
Stopa referencyjna Narodowego Banku Polskiego wynosi obecnie zaledwie 3%. Takie działanie ma stać się impulsem do ożywienia gospodarczego w kraju. Tanieją bowiem kredyty w polskich bankach, a to pozwala na wzrost konsumpcji oraz na dokonanie inwestycji w istniejące lub nowe przedsiębiorstwa.
Tymczasem, może się okazać, że najbardziej do pobudzenia polskiej gospodarki przyczynią się wkrótce banki spółdzielcze. Prezes Banku Polskiej Spółdzielczości, który jest ekspertem rynku bankowości spółdzielczej twierdzi, że banki spółdzielcze w Polsce mają nawet 20 mld zł, które mogą zostać przeznaczone na udzielanie kredytów. Dla porównania, banki komercyjne mają niedobór finansowy w wysokości nawet 90 mld zł dla całego sektora.
Banki spółdzielcze posiadaną nadwyżkę mogłyby przeznaczyć na nową ofertę kredytową. Niemniej jednak, obawiają się wprowadzenia do swojej działalności nowych kredytów. Wszystko przez zmiany unijnego prawa. Chodzi tu przede wszystkim o dyrektywę CRD IV, która może wpłynąć negatywnie nie tylko na banki spółdzielcze, które w trudnych, kryzysowych czasach radzą sobie na rynku finansowym wyjątkowo dobrze, ale również i na banki komercyjne.
Dyrektywa unijna ma za zadanie zmienić dotychczasowe wymogi kapitałowe banków. Została ona ukształtowana przez grupę krajów G20 i ma wejść w życie na początku 2014 roku. Dyrektywa CRD IV narzuca na banki między innymi obowiązek zwiększenia udziału kapitałów najwyższej jakości CET1 wobec posiadanych aktywów. W praktyce wygląda to w ten sposób, że na każde 100 zł pożyczonego kredytu bank będzie musiał mieć 2 zł kapitału własnego. Po wejściu w życie wspominanej dyrektywy unijnej, poziom ten zwiększy się do 7 zł na każde 100 zł pożyczki. Może się więc okazać, że posiadana przez banki spółdzielcze nadwyżka finansowa nie posłuży do ratowania polskiej gospodarki w różnych obszarach kraju, gdzie działają poszczególne banki spółdzielcze, ale zostanie wykorzystana na spełnienie wymogów kapitałowych dyrektywy unijnej.
Banki spółdzielcze postulują, aby wprowadzić zindywidualizowaną strategię działania dla ich grupy, która będzie dopasowana do profilu ich działalności.