8.6 C
Warszawa
niedziela, 13 października, 2024
Strona głównaAktualnościBank Millennium w tarapatach

Bank Millennium w tarapatach

awaria_bz_wbkJeszcze przed wybuchem kryzysu gospodarczego na świecie, czyli przed 2009 rokiem, kredyty we frankach szwajcarskich były masowo zaciągane w Polsce. Doradcy bankowi zapewniali niejednokrotnie, że są one lepszym wyborem dla kredytobiorcy, niż drogi kredyt mieszkaniowy w złotówkach.

Niskie stopy procentowe w Szwajcarii powodowały, że LIBOR brany pod uwagę przy wyliczaniu oprocentowania zobowiązań w walucie szwajcarskiej, był również bardzo niski. Koszty kredytów we frankach były bezkonkurencyjnie niższe, niż w walucie rodzimej. Klienci w większości przypadków informowani byli co prawda o związanym z takimi kredytami ryzyku walutowym, ale nikt nie zaprzątał sobie tym głowy, dopóki frank nie zaczął diametralnie drożeć. Z poziomu około 2 zł zaczął być wyceniany nawet w okolicach 4 zł. Dwukrotny wzrost jego wartości spowodował automatyczny wzrost długu kredytobiorców we frankach szwajcarskich, tzw. frankowców, wobec banków. To wywołało ich sprzeciw, co skutkowało kolejnymi pozwami przeciwko bankom. Obecnie obiektem zainteresowania staje się Bank Millennium. Grupa kilkuset osób przygotowała bowiem pozew zbiorowy przeciwko Millennium, w którym wskazano, że bank stosował w umowach niedozwolone zapisy.

O co właściwie chodzi?

Klienci Millennium Banku, którzy zaciągnęli kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich w okresie, kiedy frank był jeszcze wyceniany na bardzo niskim poziomie, twierdzą, że bank stosował w umowach kredytowych niedozwolone zapisy dotyczące sposobu przeliczania kwoty kredytu z franków szwajcarskich na złotówki.

Pierwsza z klauzul mówi, że „kredyt jest indeksowany do franka szwajcarskiego/dolara/euro po przeliczeniu wypłaconej kwoty zgodnie z kursem kupna franka szwajcarskiego/dolara/euro według tabeli kursów walut obcych obowiązującej w Banku Millennium w dniu uruchomienia kredytu lub transzy”. Druga zaś: „w przypadku kredytu indeksowanego kursem waluty obcej kwota raty spłaty obliczona jest według kursu sprzedaży dewiz obowiązującego w
banku na podstawie obowiązującej w banku tabeli kursów walut obcych z dnia spłaty”.

Obie klauzule są prawnie zakazane od 2010 roku, kiedy to takie postanowienie wydał Sąd Okręgowy w Warszawie. Już kilkaset klientów dołączyło do pozwu zbiorowego. To kolejny tego typu przypadek w Polsce. Wystarczy wspomnieć, że już uprzednio w ramach pozwu zbiorowego został pozwany mBank.

Ze stratą dla kredytobiorców

Pozew zbiorowy określa, że w wyniku zastosowanej przez Millennium Bank metody przeliczania kwoty kredytów hipotecznych, obecnie, po znacznej zmianie kursu franka, kredytobiorcy są winni bankowi nawet więcej, niż uprzednio pożyczyli. W wielu przypadkach nawet nieruchomość stanowiąca zabezpieczenie spłaty kredytu jest mniej warta, niż kredyt we frankach przeliczony przez bank. Dodatkowo, większość rat pierwotnie zaciągniętego zobowiązania kredytowego została już nadpłacona przez kredytobiorców. Z tego względu ponieśli straty sięgające łącznie nawet kilkuset tysięcy złotych. Dlatego też domagają się od banku zwrotu tych pieniędzy. Nie mogą natomiast żądać unieważnienia podpisanych umów, bowiem te zdaniem prawników pozostają w mocy.

Do pozwu można się dołączyć do 21 marca 2014 roku. W notatce prasowej dotyczącej pozwu zbiorowego klientów Millennium Banku czytamy, że

„W przypadku, w którym sąd uzna racje klientów i nakaże wykreślić z umów nielegalne klauzule, dalsza droga do odzyskania bezprawnie pobranych kwot będzie już formalnością. Jednocześnie zmniejszy się całkowity koszt kredytu, nawet o kilkadziesiąt procent, co w przypadku niektórych umów zawieranych na długi okres, zwykle 30-40 lat, może oznaczać sumy grubo przekraczające sto tysięcy złotych.”