11.8 C
Warszawa
czwartek, 28 marca, 2024
Strona głównaAktualnościPolisolokaty w sądzie

Polisolokaty w sądzie

polisolokaty_w_sadzieMiały być złotym sposobem na kryzys i zastąpić jakże popularne swego czasu lokaty jednodniowe, bez podatku Belki. Tymczasem polisolokaty, bo o nich tu mowa, stały się plagą dla samych klientów. Banki oferują je obecnie rzadko i niekiedy klient w ogóle nie jest świadom tego, że zakłada w banku polisolokatę. Może być przekonany o tym, że ma do czynienia z całkowicie bezpiecznym sposobem oszczędzania.
Czym są polisolokaty?
Jak sama nazwa wskazuje, polisolokaty stanowią zasadniczo połączenie zalet lokat terminowych oraz polis ubezpieczeniowych. Z jednej strony mają spełniać rolę narzędzia oszczędzania, a z drugiej zapewniać klientom ochronę ubezpieczeniową w trakcie trwania założonego okresu, na który podpisana została umowa polisolokaty. Okazuje się jednak, że połączenie lokaty terminowej z ubezpieczeniem na życie niekoniecznie musi mieć korzystne skutki dla samych klientów banków, zwłaszcza, że nie są oni świadomi tego, że wycofanie pieniędzy z polisolokaty, czy z planu oszczędnościowego, jak często taki produkt jest nazywany, wiąże się z utratą nawet całości kapitału zainwestowanego w ten sposób.
Bezdyskusyjną zaletą przyciągającą klientów do polisolokat jest to, że zyski z nich nie podlegają opodatkowaniu podatkiem kapitałowym. Polisolokata nie jest bowiem stricte produktem bankowym, a ubezpieczeniem, dlatego też nie należy odprowadzać od uzyskanych środków finansowych z polisolokaty tzw. podatku Belki. Było to też powodem, dla którego bankowcy oceniali, że polisolokaty wypełnią powstałą lukę po lokatach jednodniowych, od których przed zmianą prawa podatkowego również nie trzeba było odprowadzać podatku.
Pozew o polisolokaty
Klienci krakowskiego oddziału Getin Banku zdecydowali się złożyć doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez bankowców. W ten sposób rozpoczyna się precedensowa sprawa dotycząca wprowadzenia w błąd klientów. Przy podpisywaniu umów o polisolokaty sądzili oni, że mają do czynienia z w pełni bezpieczną lokatą, gwarantowaną przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Okazało się jednak, że ich niewiedza spowodowała niekorzystną dla nich sytuację. Pracownicy Getin Banku w Krakowie nie wyjaśnili im na czym polega polisolokata. Skutkiem tego, zamiast terminowej lokaty bankowej, ci sami klienci stali się posiadaczami produktów ubezpieczeniowych.
Pod doniesieniem do prokuratury w Krakowie podpisało się 16 klientów Getin Banku i domaga się, aby prokurator zbadał system sprzedaży przez bank polisolokat. W doniesieniu wskazano konkretnych pracowników, którzy nieświadomym klientom sprzedawali polisolokaty, twierdząc, że są to nieco inne lokaty. Według samych klientów, ich działania były nielegalne i doprowadziły do niekorzystnego rozporządzania mieniem. Mówią oni, że:
„Chcieliśmy mieć zwykłe lokaty i nic więcej. Tymczasem sprzedano nam produkty ubezpieczeniowe”
Klienci Getin Banku nie kryją rozgoryczenia:
„Usłyszałam, że nie jest to ubezpieczenie, tylko forma oszczędzania przez 15 lat. A po dwóch latach, jak się rozmyślę, mogę wypłacić pieniądze bez żadnej straty – opowiada. Po dwóch latach postanowiła je wybrać. Z samych wpłat, jak liczyła, powinna mieć na koncie blisko 8 tysięcy złotych. – Usłyszałam, że mam nieco ponad 2 tysiące, a jak chcę je wybrać, to dostanę 20 procent, czyli 500 zł”.
„Mnie menedżer w banku przekonywał, że to, iż na rachunku nie ma wpłaconych przeze mnie większości pieniędzy, to nie znaczy, że ich nie będzie.”
Wielu klientów Getin Banku podkreśla, że dowiedziało się o tym, w co naprawdę zainwestowało, dopiero w momencie, gdy chcieli zakończyć umowę wcześniej. W zawiadomieniu do prokuratury reprezentująca poszkodowanych klientów Getin Banku mecenas Beata Broniewicz-Pasieka napisała, że:
„Podczas rozmów z pracownikami banku klientom nie przedstawiono w sposób jasny, jednoznaczny i niewprowadzający w błąd informacji dotyczących istotnych cech produktu, a wręcz je zatajono. Prezentowane informacje dotyczyły jedynie rzekomych korzyści, zapewniano przy tym, że chodzi o produkt w pełni “bezpieczny””.
To już kolejne problemy natury prawnej Getin Banku dotyczące oferowania polisolokat. W styczniu 2014 roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył na Getin Noble Bank karę w wysokości ponad 6,7 mln zł za naruszenie zbiorowych interesów konsumentów i wprowadzanie klientów w błąd przy zawieraniu umów ubezpieczeń na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Bank nie informował klientów o tym, że istnieje ryzyko utraty nawet wszystkich oszczędności oraz o wysokich kosztach, jakie poniesie klient przy rozwiązywaniu umowy.
W obecnej sytuacji rzecznik Getin Banku odpowiedział na stawiane zarzuty przez klientów:
„Każdy z nich otrzymuje m.in. specjalną kartę informacyjną, zawierającą przedstawione w przystępny sposób najważniejsze informacje o danym produkcie. Klient w jasny sposób informowany jest zarówno o fakcie, że dany produkt nie jest lokatą bankową, jak również o zasadach ochrony kapitału, ryzykach oraz opłatach i warunkach wycofania środków przed końcem umowy.”