13.9 C
Warszawa
piątek, 29 marca, 2024
Strona głównaAktualnościPolisolokaty powodem utraty oszczędności życia

Polisolokaty powodem utraty oszczędności życia

polisolokatyKiedy Ministerstwo Finansów wprowadziło w życie obowiązkowy podatek od zysków kapitałowych naliczany od wszystkich lokat bankowych, bez względu na typ stosowanej kapitalizacji, bankowcy i specjaliści rynku finansowego oceniali, że depozyty terminowe będą zastępowane polisolokatami, które nadal pozwalały klientom sporo zarobić, a jednocześnie od uzyskanego dochodu nie trzeba było opłacać 19% podatku, tzw. Podatku Belki.

Konstrukcja polisolokat budziła i nadal budzi sporo kontrowersji. W wyniku licznych nadużyć ze strony banków, Komisja Nadzoru Finansowego zdecydowała zająć się sprawą polisolokat oferowanych przez banki i Towarzystwa Ubezpieczeniowe. Czy polisolokaty są „złotym produktem finansowym” pozwalającym na niebagatelny zarobek bez opłacania podatku, czy też stanowią realne zagrożenie dla bezpieczeństwa oszczędności zgromadzonych przez klientów?

Czym jest polisolokata?

Polisolokata jest połączeniem polisy ubezpieczeniowej oraz lokaty terminowej. Jako że nie jest to depozyt bankowy, nie jest objęty opodatkowaniem podatkiem Belki w wysokości 19%. Najczęściej polisolokaty są sprzedawane klientom zainteresowanym możliwością uzyskania wysokich zysków, ale skłonnych „zamrozić” swoje pieniądze na dłuższy okres czasu. Bywa, że polisolokaty są oferowane klientom również w postaci programów oszczędzania czy programów oszczędnościowych. Klienci nie są informowani w sposób wyczerpujący o tym, jakie są warunki zakładania i likwidowania polisolokat, dlatego też pojawia się wiele sytuacji spornych.

Lokując środki finansowe na polisolokacie generalnie powinniśmy uzyskać ochronę ubezpieczeniową, w formie ubezpieczenia na życie, oraz produkt oszczędnościowy, czyli lokatę terminową. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda świetnie, tyle że banki w umowach polisolokat „przemycają” niekorzystne dla klientów klauzule, na przykład taką, że nie można zrezygnować z polisolokaty w ciągu 5 kolejnych lat, ponieważ straci się większą część posiadanych oszczędności. Odsetki naliczane przez ten czas w wyniku zerwania umowy polisolokaty przez klienta również nie są wypłacane.

Banki sprzedają na podstawie umowy o współpracę podpisanej z Towarzystwami ubezpieczeniowymi, polisy ubezpieczeniowe z mechanizmem lokaty. Polisy inwestycyjne ubezpieczycieli, czyli właśnie polisolokaty zamiast przynosić zyski, mogą pogrążyć pod względem finansowym klienta. Bank zarabia na prowizjach od ubezpieczycieli, za pośrednictwo w sprzedaży polisolokat.
Skargi do UOKiK

Do Urzędy Ochrony Konkurencji i Konsumentów trafia rok rocznie wiele skarg dotyczących naruszenia interesów konsumentów przez banki. Klienci skarżą się, że nie wiedzą, jakie warunki obowiązują w przypadku oferowanych im produktów oszczędnościowych. Banki upominane przez UOKiK nie widzą nic złego w swoim działaniu, argumentując, że każdy klient zawierający umowę polisolokaty powinien czytać to, co otrzymuje od doradcy finansowego. Złożenie podpisu pod umową polisolokaty przez klienta jest równoznaczne z zaakceptowaniem warunków zaproponowanych przez bank.

W wyniku podpisania niekorzystnych umów na polisolokaty czy inne programy oszczędnościowe, swoje pieniądze, często gromadzone latami, straciły setki osób z całej Polski. Najgorsze było to, że w bankach klienci byli często zapewniani przez konsultantow, że polisolokata zasadniczo nie różni się niczym od zwykłej lokaty bankowej, ale daje klientowi dodatkowo ochronę ubezpieczeniową. Perspektywa wysokich zysków przy bezpiecznym produkcie inwestycyjnym stawała się bardzo przekonywująca i klient podpisywał umowę, nie czytając wnikliwie jej warunków.

Po fakcie okazywało się, że przy wypłacie pieniędzy z polisolokaty ubezpieczyciel pobiera horrendalnie wysokie opłaty. Na domiar złego, klienci zawierający polisolokaty nie mieli żadnego wpływu na to, w jaki sposób ich pieniądze w praktyce były inwestowane – na giełdzie, rynku walutowym czy na przykład na rynku surowców. Pomimo informowania na bieżąco klientów o stanie ich oszczędności na polisach inwestycyjnych, dana osoba niewiele mogła zrobić z tą wiedzą. Wycofanie pieniędzy z polisolokaty równało się utracie sporej części kapitału. W ekstremalnych przypadkach przepadało nawet do 100% zgromadzonych oszczędności, a klient pozostawał z niczym. Koszty wykupu rozwiązania umowy były bardzo wysokie, a ubezpieczyciel argumentował je tym, że sam musi uiścić prowizję należną pośrednikom.

Rozgoryczenie klientów

W wielu serwisach internetowych można znaleźć wypowiedzi zawiedzionych czy zagniewanych klientów, którzy zawarli umowę polisolokaty. Na stronie Wprost.pl czytamy:

„Polisolokata czasem ubezpieczenie inwestycyjne i inne czyli wpłacasz co miesiąc określona składkę ale wyciągnąć pieniążki można dopiero po 9-10 latach inaczej do 5-tego roku jeżeli chcesz zlikwidować lokatę i wyciągnąć pieniążki to dochodzi opłata rzędu 90 % całości czyli – dokładnie czytać umowy a najlepiej nie brać jak się nie jest pewnym czegokolwiek i nic nie podpisywać !!! a i nie ufać do końca doradcom w bankach ponieważ również maja premię od sprzedanych produktów !”- użytkownik tomasz, wypowiedź z 30 stycznia 2014 roku.

„TAK ! TO DOKLADNIE NAJBARDZIEJ ZLODZIEJSKI BANK GETIN BANK .Oszukał w ten sposób tysiace ludzi. 80- cio letnim starcom wciskał poliso – lokaty do realizacji za 20 lat ! Pytam – dlaczego ci dranie nie siedzą za kratkami ???? Do d….takie Państwo, do d…. taka praworządność !” – użytkownik cogito, wypowiedź z 31 stycznia 2014 roku.

Osoby, które dały się przekonać konsultantom i doradcom finansowym, dziś liczą straty i zgłaszają się po pomoc do UOKiK. Na razie niewiele uzyskały swoim sprzeciwem wobec nieetycznych praktyk banków i firm ubezpieczeniowych. Do sądów trafiają kolejne pozwy zbiorowe przeciwko towarzystwom ubezpieczeniowym i bankom sprzedającym polisy na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. W marcu tego roku do sądu trafią dwa kolejne pozwy.

Do życia zostało powołane Stowarzyszenie „Przywiązani do polisy”, do którego mogą zgłaszać się osoby, które zainwestowały w polisolokaty i nie mogą ich zlikwidować bez utraty swoich środków finansowych. Stowarzyszenie szacuje, że na polisach z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym może być ulokowana łącznie ogromna suma środków finansowych – nawet 40-50 mld zł. Takie umowy mogą zaś obejmować około 5 mln Polaków. Prezes Stowarzyszenia powiedział, że:

„Instytucje finansowe w biały dzień, w majestacie prawa, są w stanie zabrać ludziom oszczędności ich życia”.